Na naszą skrzynkę korespondencyjną dostaliśmy list od czytelniczki. Czytelniczka jak pisze była świadkiem obsługi mieszkańców przez administrację bukowskiego Ratusza.
"Witam dziś byłam świadkiem na holu UMiG scenki jak z dobrej komedii Wchodzi starsze małżeństwo i pyta o Pana Migdałka i nagle pojawia się na schodach postać młodej dziewczyny, która podchodzi i pyta tych ludzi o co chodzi? Pana Migdałka w żaden sposób nie przypominała małżeństwo zwraca się z kolejną prośbą o kontrolę pieca gazowego ponieważ uważają że coś jest nie tak, od 2 miesięcy proszą żeby ktoś przyszedł na kontrolę, Pani zaskoczona wzięła małą karteczkę i robi notatkę śmiech na sali zero podejścia do mieszkańców z jej strony zadumana, naburmuszona jakby łaskę robiła, że coś ma zrobić jak tak można starsze małżeństwo od 2 miesięcy prosi o kontrolę i z łaską dostają odpowiedź ktoś się do Państwa odezwie . Nasuwa się myśl kiedy, czy w tym sezonie grzewczym, a może w przyszłym to jest żałosne. Proszę o opublikowanie na stronie GB. Pozdrawiam serdecznie CZYTELNICZA "(dane do wiadomości redakcji)
Jak udało nam się ustalić pan Migdałęk już nie pracuje w bukowskim Ratuszu, oburzenie jest chyba na miejscu bo trzy lata temu obiecywano że będzie inaczej, ale czy lepiej....
https://www.facebook.com/paweladam.buk/videos/310947593039734
Aktualizacja 05.01.22: W dniu dzisiejszym zadzwonił do redakcji wymieniony z nazwiska p.Migdałek, który poiformował iż od pół roku nie pracuje w administracji Urzędu MiG Buk i sprawa przytoczona przez czytelniczkę jego nie dotyczy.